Sok z koncentratu - co to znaczy?

Czy wiecie że sok z koncentratu i sok nie z koncentratu mają bardzo zbliżony skład wartości odżywczych? Czym w takim razie różnią się one od siebie? Przyjrzyjmy się w skrócie procesowi produkcji soku. 

PROCES PRODUKCJI SOKU:
Z dojrzałych owoców wyciskany jest sok. Po procesie pasteryzacji sok jest albo przelewany do specjalnych zbiorników, z których wysysane jest powietrze i w takim stanie jest przechowywany aż do rozlania do kartonów - jest to wtedy sok nie z koncentratu - lub przechodzi do dalszego przetworzenia.  

W celu wytworzenia koncentratu sok poddawany jest bardzo wysokiej temperaturze która likwiduje z soku całą wodę. Większość wartości odżywczych i witamin są rozpuszczalne w wodzie, dlatego podczas tego procesu jak i przez wysoką temperaturę tracona jest znaczna ich ilość. Pozostały suchy produkt wysyłany jest do magazynów, w których czeka na zamówienie z hurtowni. Warto tu wspomnieć, że w takiej formie koncentrat ma bardzo długi okres ważności. Gdy pojawia się zapotrzebowanie z hurtowni, suchy koncentrat wysyłany jest do "rozrobienia". W hurtowni dodawana jest do koncentratu woda oraz uzupełniane są utracone wartości odżywcze, aby ich poziom był zbliżony do soków nie z koncentratu. 

PODSUMOWUJĄC:
Gdy pijemy sok z koncentratu nie znamy miejsca pochodzenia samego koncentratu (sok może być "zrobiony" w Polsce, a z koncentratu z Chin), nie wiemy jak stary był koncentrat a witaminy znajdujące się w takim soku może i dorównują ilości zwykłemu sokowi ale są syntetyczne, a więc i o wiele gorzej przyswajalne. 

Jeśli mamy do wyboru pić sok 100% z koncentratu albo inne napoje słodzone, lub w ogóle nie pić, to oczywiście polecam picie soku, gdyż każda dostawa witamin, nawet syntetycznych, to dobry pomysł dla uzupełnienia naszych chronicznych niedoborów. 

Ze względu na to że produkcja zarówno soku z koncentratu jak i nie z koncentratu związana jest z pasteryzacją zawsze narażamy się na picie soku pozbawionego części witamin. Dlatego zawsze najlepszą opcją jest sok świeżo wyciskany, który jest bombą w pełni przyswajalnych witamin i enzymów działających cuda dla naszego zdrowia. 



Źródła:
http://www.naturalnews.com/022029_superfruits_superfruit_juices.html#ixzz36iRZFLcH
http://www.wrfoodsystem.ca/blog/2012/06/28/what-does-not-from-concentrate-mean-in-your-juice

Zakwas z buraków


Zakwas z buraków, to tradycyjny wschodnio-europejski napój. Stosowany od wieków jako tonik wątroby i krwi, dziś, dzięki popularności zorientowanych na tradycyjne odżywianie diet, przeżywa drugą młodość. Wspomaga głębokie oczyszczanie organizmu, zwiększa odporność i poprawia trawienie. 
Zakwas buraczany jest napojem fermentowanym, co wiąże się z tym, iż zawiera ogromne ilości zdrowych bakterii i enzymów. Naładowany przeciwutleniaczami stanowi wspaniały "zdrowotny eliksir". Uważa się, że zakwas łagodzi również ogólnoustrojowe zapalenie organizmu, wspomaga leczenie kamieni nerkowych i produkcję zdrowego kwasu żołądkowego. Zakwas był istotnym elementem diety legendarnych stulatków żyjących w Rosji i istnieje opinia, że to między innymi właśnie on wpływał na ich długowieczność. Dodatkowo zakwas chroni przed chorobami serca, wadami wrodzonymi u dzieci i pewnymi nowotworami, w szczególności jelita grubego. Dzięki wysokiej zawartości elektrolitów wspaniale nawadnia organizm. Zakwas zajmuje stałe miejsce w naszej diecie. Polecam spróbowanie tego specyfiku, szczególnie, że przepis jest niezwykle prosty, 


Przepis na zakwas z buraków

Składniki: ( 4,5 litrowy słoik)
1 kg buraków
3 litry wody
3 łyżki soli (płaskie)
4 ząbki czosnku

Procedura:
Buraki obierz i potnij na mniejsze kawałki ( np. plastry) i wrzuć do słoika.
Zalej wodą (wystudzona, przegotowana, lekko ciepła), posól, wrzuć czosnek i zamieszaj wszystko.
Słoik trzymaj w temperaturze pokojowej przykryty gazą lub innym materiałem przepuszczającym powietrze.
Dwa razy dziennie przemieszaj. Zdejmując wcześniej pojawiającą się często białą pianę.
Po 3 dobach zakwas jest gotowy. Można go przelać do słoików i odstawić w chłodne miejsce, najlepiej do lodówki.
Można pić na zimno, ale my lubimy lekko podgrzany. Należy pamiętać, że podgrzewamy maksymalnie do 40 stopni, żeby zachować wszystkie wspaniałe wartości odżywcze zakwasu.
Smacznego!

Dodatkowe uwagi

Niektóre przepisy zachęcają do używania "starteru", aby pomóc w sfermentowaniu zakwasu. Jest to niepotrzebne. Buraki zakwaszą się samą solą, tak jak kiszona kapusta potrzebuje tylko soli do zakiszenia się. Poza tym, niektórzy zauważają zdecydowane pogorszenie smaku zakwasu zrobionego ze starterem w stosunku do zakwasu na samej soli.
Polecam picie zakwasu rano przed śniadaniem. Jeśli pijecie rano świeży sok, to najlepsza  kolejność spożywania wszystkich tych pokarmów powinna być następująca: sok, zakwas, a na końcu śniadanie. 


Źródła:
http://www.meltorganic.com/my-new-health-food-bff-orange-ginger-beet-kvass-potent-liver-tonic/
http://www.drfranklipman.com/beet-kvass-recipe-a-tonic-for-the-ages/
http://www.naturalnews.com/043465_healthy_foods_disease_prevention_kefir.html

Jak zadbać o zdrowy sen?

Sen to jeden z głównych filarów zdrowia. Obok diety i zdrowego stylu życia, jest on kluczem do dobrego samopoczucia i długiego życia. Dobry sen działa odmładzająco na ciało i umysł. Jakość snu zależna jest od wielu czynników. Przewlekła choroba, stres, okres ciąży, lub menopauza - wszystko to może zniweczyć szanse na właściwy odpoczynek. Jest jednak wiele czynników, które również mogą powodować zaburzenia snu, a są stosunkowo łatwe do wyeliminowania. 


Jak zadbać o odpowiednią higienę snu?

Każdy prowadzi inny tryb życia i wykonuje różną ilość wysiłku fizycznego, dlatego każdemu potrzebna jest inna ilość snu. Nie wszyscy również mogą sobie po prostu pozwolić na tyle snu ile faktycznie im by się przydało. Jednak niezależnie od ilości poświęconego na to czasu, warto jest zapamiętać te kilka prostych zasad, które pomogą jak najowocniej go wykorzystać.

  • Unikaj jedzenia dużych posiłków na dwie godziny przed pójściem spać.
  • Regularny wysiłek fizyczny redukuje hormony odpowiedzialne za stres i w ten sposób pomaga w osiągnięciu lepszego snu. (Według Ajurwedy, starożytnego systemu medycyny indyjskiej, najlepiej ćwiczyć rano. Jeżeli nie ma takiej możliwość, to najpóźniejszą zdrową opcją jest ćwiczenie do dwóch godzin przed snem).
  • Nie ucinaj sobie drzemek późnym popołudniem.
  • Trzymaj się stałych pór kładzenia się spać i pobudki, również w weekendy. 
  • Ogranicz kawę i papierosy. 
  • Zadbaj o odpowiednio wcześniejsze wywietrzenie pokoju, w którym śpisz. Ważne jest, aby wypełnić sypialnię świeżym powietrzem, ale równocześnie zatroszczyć się o odpowiednią, niezbyt zimną temperaturę.
  • Śpij w ciemnym pomieszczeniu. 
  • Pozbądź się z sypialni telewizora i wszelkich materiałów związanych z pracą. Często w sytuacji, gdy zaczynamy odczuwać trudność w zaśnięciu sięgamy do nich, by pozornie zająć sobie marnowany bezsennie czas, licząc nieraz na to, iż pomogą w zaśnięciu. W rzeczywistości często tylko nas rozbudzają.
  • Lekko niebieskie światło ekranów komputera i sprzętów mobilnych źle wpływa na pracę mózgu ( hamuje melatoninę) przez co również przeszkadza w odpowiednim odpoczynku podczas snu.
  • Zadbaj o wygodną poduszkę. (Leżąc na boku nos powinien być w jednej linii z osią ciała)
  • Jeżeli masz poważne problemy ze snem, to warto rozważyć wygenerowanie "białego szumu" na noc. Taki szum zneutralizuje pojedyncze hałasy, jak szczekanie psa za oknem, czy kaszel innego domownika Można użyć nawiewu lub wygenerować go odpowiednim sprzętem dostępnym w sklepach. Są również różne aplikacje generujące taki szum.
  • Warto wypić wieczorem jakiś napój naturalnie wspomagający zasypianie, np. kubek ciepłego mleka lub herbatę z rumianku.

Czego nie jeść, aby lepiej spać?

Ważnym czynnikiem wpływającym na sen jest również dieta, nad którą na szczęście także mamy kontrolę. Małe zmiany mogą znacznie wpłynąć na poprawę zarówno zasypiania jak i jakości samego snu. Poniżej lista kilku produktów, których warto unikać przed snem:
  • Należy unikać kofeiny, napojów energetycznych oraz części lekarstw (przede wszystkim tych na ból głowy oraz zawierających żeń-szeń)
  • Warto również ograniczyć alkohol przed snem - mimo, iż spożywanie alkoholu kojarzy się raczej z ułatwieniem zasypiania, to jednak wpływa on niestety również na gorszą jakość snu zaburzając oddychanie a nawet powodując bezdech senny.
  • Zbyt duża ilość wody, czy też napojów generalnie, może wywołać uczucie pełnego pęcherza które później wybudza ze snu.
  • Warto ograniczyć sfermentowaną żywność np. kiszonki, produkty wędzone, sery. Znajdujące się w nich aminokwasy stymulują pracę mózgu i mogą utrudnić zasypianie.
  • Niestety czekolada również nie pomoże nam w zaśnięciu. Zawiera ona zarówno kofeinę jak i teobrominę, które powodują podwyższenie tętna, przez co też mogą wpłynąć na bezsenność.



http://www.webmd.com/sleep-disorders/news/20130118/alcohol-sleep
http://sleepfoundation.org/ask-the-expert/sleep-hygiene
http://healthysleep.med.harvard.edu/healthy/science/how/external-factors
http://chriskresser.com/how-artificial-light-is-wrecking-your-sleep-and-what-to-do-about-it
http://vividlife.me/ultimate/26755/ayurvedic-tips-for-good-sleep/
http://vitalitynation.com/7-foods-keep-awake-night/

Domowy majonez


Przyznam się szczerze, że jedną z wielu moich kulinarnych słabości stanowi majonez. Uwielbiam go jako dodatek do pieczonych ziemniaków, składnik sosów, sałatek, na kanapce stanowi świetne smakowe tło dla plastrów pikantnego pora, sałaty lodowej czy boczku... Majonez cieszy się złą sławą. Prawda jest jednak taka, że majonez może być bardzo zdrowy! Wszystko sprowadza się do jakości składników. Od czasu, gdy robię go sama, nie żałuję ani sobie ani mojej rodzince tego wspaniałego dodatku.

Dlaczego warto unikać majonezu ze sklepu

Majonez obecny na półkach sklepowych, produkowany jest przeważnie z użyciem sproszkowanych jaj, cukru i licznych substancji dodatkowych, takich jak środki konserwujący czy glutaminian sodu. 
Najczęściej wykonany jest z oleju sojowego, kukurydzianego lub innych mieszanek olejów roślinnych, które są bogate w kwasy omega-6. Mimo, iż kwasy tłuszczowe omega-6 są niezbędne dla zdrowia, to jednak w przeciętnej diecie jest zdecydowanie za dużo tych kwasów, a zbyt mało kwasów omega-3. Wiele osób decyduje się z kolei na majonez o obniżonej zawartości tłuszczu, który ma tą dodatkową wadę, że zawiera o wiele więcej cukru - może to oznaczać w przeliczeniu nawet pełną łyżeczkę cukru na łyżkę majonezu!


Jak cieszyć się zdrowym, smacznym majonezem? 



Zrobienie własnego majonezu - to moja odpowiedź. Cała robota zajmuje około 5 minut. Przepis jest łatwy, nie generujący bałaganu, a w wyniku otrzymujemy pyszny, zdrowy, kremowy majonez, którego możemy wcinać i czuć się dobrze bez wyrzutów sumienia. Domowy majonez może stać w lodówce tydzień. Poniższy przepis jest 

Składniki:
  • 2 żółtka ( w temperaturze pokojowej)
  • 1 łyżeczka soku z cytryny
  • 0,5 łyżeczki musztardy (np. Dijon)
  • 0,3 szklanki oliwy z oliwek
  • 0,3 szklanki oleju lnianego, lub bezwonnego kokosowego 
  • sól, pieprz, miód (według uznania)

Procedura:
Zmieszaj dokładnie żółtka z musztardą, sokiem z cytryny i miodem. Dodawaj powoli olej miksując na wolnej prędkości aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji. 

Większość przepisów, które można znaleźć w internecie podkreśla, że olej powinno dodawać się dosłownie "po kropelce", ja jednak dolewam go małych "chlustami" i nigdy jeszcze nie miałam problemu z połączeniem się składników ani konsystencją.

 Zarówno z przyprawami, jak i olejami można eksperymentować, aczkolwiek warto wybierać spośród zdrowych rodzajów, w szczególności: oliwy z oliwek, oleju lnianego, kokosowego czy orzechowego. Można również dodać rozpuszczone, wystudzone masło, lecz trzeba mieć na uwadze, że taki majonez stężeje nam w lodówce i trzeba będzie odpowiednio wcześniej przed użyciem wyciągnąć go z lodówki.



Źródła:
http://healthyeating.sfgate.com/disadvantages-mayonnaise-2068.html
http://www.marksdailyapple.com/rancid-fat-store-bought-mayo-and-ric-bran-oil/
http://wellnessmama.com/1739/healthy-mayonnaise-recipe/

Masło w codziennej diecie

Dodatek świeżego, pachnącego, złotego masła pochodzącego od zadowolonej z życia, pasącej się na zielonych pastwiskach krowy sprawia, że wszystko staje się niebiańsko pyszne i rozpływające w ustach. Tego smaku niestety wiele osób sobie odmawia, gdyż przez ostatnie kilka dekad niesłusznie przyklejono masłu metkę "niezdrowego". Jednak zarówno najnowsze badania, jak i stare mądrości wskazują na masło jako niezwykle cenne źródło wspaniałych odżywczych wartości. My jadamy je codziennie: czy to z warzywami na parze, do puree, do kremowej zupy czy po prostu na kromce pysznego chleba na zakwasie z czosnkiem lub ze szpikiem


Masło chroni przed chorobami serca

Masło zawiera wiele składników odżywczych, które chronią nas przed chorobami serca.  Najważniejszym z nich jest witamina A, która jest potrzebna dla zdrowia tarczycy i kory nadnerczy, które to narządy odgrywają kluczową rolę w utrzymaniu właściwego funkcjonowania serca i układu krążenia. 
Odnotowano, iż zaburzenia serca i dużych naczyń krwionośnych najczęściej występują u dzieci urodzonych właśnie przez matki z niedoborem witaminy A, a masło jest jednym z najlepszych i najłatwiej przyswajalnych źródeł tejże witaminy.

Masło chroni przed rozwojem komórek rakowych

Masło bogate jest w krótkie i średnie łańcuchy kwasów tłuszczowych, mające silne działanie przeciw-nowotworowe. Oprócz tego, masło zawiera CLA, czyli sprężony kwas linolowy, który wykazuje silne właściwości przeciwnowotworowe. Co ciekawe, podczas badań nad wpływem kwasu CLA na hamowanie przyrostu istniejących już komórek rakowych, CLA w naturalnej postaci mlecznych wyrobów hamowało przyrost w 90% a ten wyizolowany, zamknięty w kapsułkach, który podaje się zazwyczaj chorym na raka jedynie w 60%. Niski poziom kwasu CLA w surowicy krwi powiązany został między innymi ze zwiększonym ryzykiem zachorowania kobiet na raka piersi. 

Ważna informacja! Masło wyprodukowane z mleka od krów pasących się na zielonych pastwiskach ma około 5 razy więcej kwasu CLA niż ze standardowego mleka. Mimo, że w Polsce nie mamy warunków do produkcji tak zdrowego masła, to jednak jest u nas łatwo dostępne masło z Irlandii -  Kerrygold, gdzie krowy 10 na 12 miesięcy w roku paszą się na przepięknych zielonych irlandzkich pastwiskach. Na liście najlepszych "pastwiskowych" maseł znajduje się również: Anchor z Nowej Zelandii, Allgau z Niemiec i Smjor z Islandii.

Niezbędne kwasy tłuszczowe w maśle

Kasy tłuszczów nasyconych znajdujące się w maśle i oleju kokosowym (kwas mirystynowy i kwas laurynowy) odgrywają kluczową rolę w w układzie odpornościowym. Mleko matki jest bogate właśnie w te kwasy. Niewystarczająca ilość nasyconych kwasów tłuszczowych w białych krwinkach utrudnia ich zdolność do rozpoznawania i rozprawiania się z wirusami, bakteriami i grzybami. Tłuszcze te są nie tylko ważne w pierwszych miesiącach naszego życia, ale również przez całą jego resztę. Dlatego również w dorosłym wieku musimy uzupełniać zasoby tych kwasów tłuszczowych, aby utrzymać dobrze działający układ odpornościowy. 
Wspomniany wcześniej kwas linolowy, poza działaniem antynowotworowym, między innymi tłumi reakcje alergiczne. 

Masło i zdrowe kości

Masło zawiera witaminę D, która jest niezbędna do właściwej absorpcji wapnia, a zatem jest konieczna dla prawidłowego wzrostu i rozwoju kości oraz zdrowych zębów. Plaga osteoporozy w zachodniej cywilizacji, w której pije się sporo mleka, może być spowodowana promocją odtłuszczonego mleka w zamian pełnowartościowego. Pokutuje tu nadal błędne przekonanie iż jakikolwiek tłuszcz jest szkodliwy. Jedzenie pokarmów w niepełnej ich postaci prowadzi do różnego rodzaju degeneracji. W przypadku produktów mlecznych odtłuszczonych zabierane są dobre kwasy tłuszczowe, które są niezbędne między innymi do odpowiedniego przyswojenia witamin. Przetwarzając produkty, Dochodzi Podsumowując, badania potwierdzają, że masło wpływa na formowanie się zdrowszych, twardszych kości, a więc jest zdecydowanie wskazane szczególnie w diecie dziecka.

Inne zalety masła

Występujące w maśle kwasy tłuszczowe o średniej długości łańcucha są świetne dla tych, którzy wymagają szybkiego źródła energii. W przeciwieństwie do węglowodanów, które mogą spowodować gwałtowny wzrost produkcji insuliny, co prowadzi do zwiększenia masy ciała i innych problemów zdrowotnych, kwasy tłuszczowe o średniej długości łańcucha nie powodują przyrost masy ciała, ponieważ stymulują termogenezę (proces, w którym organizm wytwarza energię lub ciepło poprzez zwiększenie jego normalnego metabolizmu, tempa spalania tłuszczu).

Poza tym masło jest jednym z niewielu pokarmów dostarczających odpowiednie ilości jodu, w dodatku w wysoce przyswajalnej formie. Jod również jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania tarczycy. pływa między innymi na zmniejszenie tkanki tłuszczowej i równocześnie wpływa pozytywnie na przyrost mięśni. 

Źródła:
Conjugated linoleic acid and bone biology, B.A. Watkins and M. F. Seifert, 2000
Cancer Letters, 1997
http://www.eatwild.com/cla.html#1
http://www.fourhourworkweek.com/blog/2009/06/06/saturated-fat/
http://www.naturalnews.com/022793_fat_butter_health.html

11 sposobów na wykorzystanie skórki z cytryny

Wyrzucanie skórki z cytryny, to olbrzymie marnotrawstwo. Jest ona niezwykle niedoceniana, a ma nie tylko niesamowicie odżywcze ale również praktyczne właściwości. Mimo, że sposobów użycia skórki są dosłownie setki, poniżej przedstawiłam moją ulubioną 11stkę. 

Przyprawa
Skórka z cytryny zawiera od 5 do 10 razy więcej witamin niż sam sok z cytryny! Startą, można używać świeżą, zamrożoną lub ususzoną. Jest świetnym dodatkiem do sosów, sałatek, do marynowania, pieczenia, koktajli, deserów.

Dodatek do herbaty
Starta i wysuszona skórka z cytryny stanowi smaczny dodatek do herbaty! Wystarczy zetrzeć skórkę i zostawić w pojedynczej warstwie na talerzu na kilka dni. Można również wysuszyć ją w piekarniku. Taką startą suchą skórkę należy przechowywać w szczelnym pojemniku, z dala od bezpośredniego światła słonecznego.

Wyciąg z cytryny w proszku
Po wysuszeniu skórki można umieścić ją w blenderze (lub młynku do przypraw ) i rozdrobnić. Przygotowany w ten sposób proszek można używać zamiast ekstraktu, olejku cytrynowego, lub wszędzie tam, gdzie w przepisie proszą o startą skórkę cytryny.

Rozjaśniacz skóry / wybielacz
Cytryna zawiera w sobie kwas cytrynowy, który jest środkiem wybielającym. Wspaniale rozświetla skórę i ciemne blizny. Resztki skórki cytryny stosuje się najczęściej wmasowując w dłonie, łokcie i pięty w celu odświeżenia i rozjaśnienia skóry.
Odświeżacz do lodówki
Wstaw świeże skórki do lodówki, a one pochłoną brzydkie zapachy szwendające się nieraz w jej czeluściach.


Środek do usuwania osadu po herbacie / kawie
Umieść skórki z cytryny do przebarwionej filiżanki i zalej wodą . Pozostaw na kilka godzin, a następnie wytrzyj szmatką. Plamy powinny zniknąć.
Nawilżacz i odświeżacz powietrza
Jeśli masz w domu suche powietrze (szczególnie w zimie) warto umieścić skórki cytryny w garnku z wodą i gotować na najmniejszym ogniu, aby nawilżyć powietrze i wypełnić go piękny, delikatnym świeżym aromatem.
Odświeżacz do desek do krojenia
Przeciwbakteryjne właściwości cytryny sprawiają, że jest ona świetnym środkiem do odświeżenia desek do krojenia. Po dezynfekcji deski natrzyj całą jej powierzchnię cytryną, odstaw na kilka minut, a następnie spłucz.
Czyszczenie stali nierdzewnej, polerowanie chromu i miedzi
Wystarczy posypać metal solą morską, a następnie przetrzeć skórką z cytryny. Wypłukać i wypolerować. 
Jako podpałka
Kilka skórek z cytryny lub z pomarańczy wrzuconych do kominka stanowi pięknie aromatyczną podpałkę. Najlepszy efekt można uzyskać, jeśli skórki schły wcześniej przez co najmniej 2 dni.

Przeciwko mrówkom i innym robalom
Cytryna działa na małe robaki niczym czosnek na wampiry. Wystarczy ułożyć małe fragmenty skórki cytryny w pobliżu pęknięć, dziur, czy też innych miejsc, z których mrówki lub szkodniki mogą dostać się do mieszkania . Mrówki czując cytrynę i nie wejdą do domu. Cytryny są również skuteczne przeciwko karaluchom i pchłom.

Ze względu na pestycydy, wszędzie tam gdzie używamy skórki do celów konsumpcyjnych polecam używać wyłącznie skórek z cytryn ekologicznych /organic.

Gorzka czekolada jest zdrowa

Mało kto nie lubi czekolady. Zazwyczaj jednak jest ona pochłaniana z poczuciem winy. Dobra wiadomość jest taka, że nie trzeba wcale z niej rezygnować. Korzyści zdrowotne wynikające z jedzenia gorzkiej czekolady są znane od wieków. Jednak dopiero teraz odkryto dokładnie w jaki sposób działa ona na organizm. 

Zdrowotne właściwości czekolady

Obrońcy tego przysmaku najczęściej wskazują na jego wysoką zawartość minerałów takich jak żelazo, czy magnez oraz jego działanie pobudzające mózg do uwalniania endorfin, co wpływa bezpośrednio na poprawę nastroju. Kryje się w nim jednak o wiele więcej.

Gorzka czekolada, a dokładniej kakao w niej zawarte,  pomaga przywrócić elastyczność tętnic i zapobiega przywieraniu białych krwinek do ścian naczyń krwionośnych. Dodatkowo, ostatnie badania pokazały, że podczas trawienia czekolady w żołądku, w procesie fermentacji powstają związki o właściwościach przeciwzapalnych. Wpływają one szczególnie na zmniejszenie stanów zapalnych w układzie sercowo-naczyniowym  i zmniejszają ryzyko udaru. Co więcej, czekolada jest pełna przeciwutleniaczy "wymiatających" wolne rodniki odpowiedzialne za proces starzenia się oraz rozwój wielu rodzajów raka.

Jaka czekolada jest zdrowa?

Przez zdrową, "gorzką czekoladę" mam na myśli czekoladę o co najmniej 70% zawartości kakao. Właśnie na takiej były robione badania i zostały udowodnione jej zdrowotne właściwości. Należy dlatego uważać na określenia "gorzka" lub "deserowa" znajdujące się na opakowaniach czekolad, gdyż nieraz okazuje się, że gdyby przyjrzeć się dokładniej, to w składzie takich czekolad nieraz jest 60, albo nieraz zaledwie 40% kakao. Dlatego trzeba sprawdzać skład czekolad, aby być pewnym, co się kupuje.

The FASEB JournalMarch 2014

Masło szpikowe

Szpik jest niezwykłym źródłem wielu ważnych dla nas wartości odżywczych. Wspominałam już o zaletach gotowania rosołu na kościach ze szpikiem. Jedzenie szpiku jest również jednym z zaleceń Ramiela Nagel'a (autora rewelacyjnej książki How to cure tooth decay) w programie remineralizacji zębów i naturalnego leczenia próchnicy. Zawsze miałam jednak problem ze sposobem jedzenia szpiku ze względu na jego galaretowatą formę, za którą nie przepadam. Wszystko się zmieniło odkąd znalazłam u Mommypotamus ten fenomenalny przepis na masło ze szpikiem.


SKŁADNIKI:
masło - pół kostki
szpik - (z dużej kości wołowej)
sól
ulubione przyprawy
(czosnek)


Kości szpikowe wsadzamy do rozgrzanego piekarnika (szpikiem do góry) i podpiekamy w 200°C przez około 20 minut. Szpik pozyskuję z kości udowej wołowej. Rzeźnik zawsze kroi mi taką kość na 3-4 kawałki. Po wyznaczonym czasie szpik jest już podpieczony i miękki, galaretowaty. Przekładamy łyżeczką szpik do miski. Dodajemy miękkie masło, sól i przyprawy, miksujemy i gotowe. 

Ja dodałam odrobinę ziół prowansalskich, i pół łyżki drobno posiekanej natki pietruszki. Gdy mamy ochotę na tosty z masłem czosnkowym, po prostu wciskamy przez praskę kilka ząbków i gotowe. Na codzień jednak używamy podstawowej wersji, aby nikogo nie wystraszyć wyziewem czosnkowym. Takie masełko można używać nie tylko do kanapek, ale też jako dodatek do puree z ziemniaków, lub do warzyw na parze.

SMACZNEGO!

Post na sokach - niezbędny element dla zdrowego i długiego życia

Picie świeżo wyciskanych soków, to najprostsza odpowiedź na pytanie jak zadbać o swoje zdrowie w dzisiejszych czasach. Traktowane jako zwykły dodatek do codziennej diety, potrafią bardzo dużo dobrego zdziałać dla naszego zdrowia. Jednak stosowane leczniczo w postaci postu, odmładzają, uzdrawiają i wydłużają życie. Już Hipokrates, Pitagoras, a nawet Platon i Sokrates stosowali posty, aby oczyścić ciało ale także i umysł. 

Dlaczego warto robić post na sokach?

1. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że na co dzień się przejadamy i jednocześnie nie dożywiamy. Co oznacza po prostu że jemy za dużo, często kończąc posiłek na uczuciu objedzenia, ale z kolei nie mając odpowiedniej wiedzy, lub czasu, nie poświęcamy odpowiedniej uwagi na dostarczenie organizmowi pełnego wachlarzu niezbędnych wartości odżywczych. Post na sokach jest odpowiedzią na to zaniedbanie. Organizm ma odpoczynek od wysiłku trawienia żywności, a jednocześnie dostarczamy w postaci soków duże dawki niezwykle łatwo wchłanialnych witamin, minerałów i enzymów.

2. Przekarmiany zazwyczaj organizm jest tak zajęty trawieniem, że wszelkie procesy oczyszczania organizmu z obumarłych tkanek, czy najróżniejszych toksyn (których we współczesnym świecie nawet dbające o zdrowe odżywianie osoby nie są w stanie uniknąć) są spowolnione i niewystarczające. W okresie postu nasz organizm wreszcie ma siły i czas na to aby zająć się nagromadzonymi "śmieciami". Takie oczyszczanie odmładza i wpływa bezpośrednio na wydłużenie życia.

3. Podczas wewnętrznego odżywiania, do którego dochodzi podczas postu, organizm uruchamia wszystkie swoje właściwości samoleczenia - innymi słowy ma on szanse skupić się na zwalczaniu chorób. Na przestrzeni wieków post zawsze był uznawany przez medycynę jako jedną z podstawowych metod leczenia. Dopiero od niedawna, w skupionym na lekach świecie medycznym lekarze odeszli od tej metody. Na szczęście na całym świecie nadal prowadzone są kliniki leczące przewlekłe choroby właśnie postami, osiągając niezwykłe wyniki, lecząc nawet choroby uznane przez medycynę klasyczną za nieuleczalne. Sławny Instytut Karolinska w Sztokholmie przeprowadzał badania kliniczne które jednoznacznie wskazywały iż post na sokach nie tylko faktycznie jest jedną z bardziej efektywnych metod leczenia, ale jest do tego zupełnie bezpieczną metodą. W klinikach w Szwecji i Niemczech postem na sokach od dawna leczone są dosłownie wszelkie choroby - m.in. reumatyczne, kardiologiczne, układu pokarmowego, skórne.


Post na sokach czy na wodzie?

Po wielu latach przeprowadzania obydwu rodzajów postów, duża grupa światowych autorytetów (m.in. dr Are Waerland, dr Otto Buchinger) doszła do tych samych wniosków, a mianowicie, iż posty na sokach są bardziej efektywne niż te na samej wodzie (z których znany jest np. dr Hellmut Lutzner w Niemczech). Porównując efekty obydwu postów, zauważyli, iż:
  • post na sokach skutkował szybszym pokonaniem choroby, szybszą odnową tkanek,
  • post na wodzie, ze względu na brak różnorodności smakowych był dla niektórych ciężkim przeżyciem emocjonalnym, co spowalniało dodatkowo proces leczenia 
  • enzymy zawarte w świeżo wyciskanych sokach przyspieszają wszystkie naturalne procesy dziejące się w organizmie

Jak działa post?

Post jako taki, czy to np. warzywno-owocowy dr. Ewy Dąbrowskiej, czy na wodzie, czy na sokach, działa w oparciu o mechanizm wewnętrznego odżywiania organizmu. Jest to mechanizm, w którym z braku dostarczanych z zewnątrz wartości odżywczych, w szczególności białek i tłuszczów, organizm zaczyna trawić i przetwarzać własne tkanki. Nie robi tego jednak w sposób przypadkowy. Nasze ciało jest tak genialnie stworzone, że w pierwszej kolejności zawsze zabiera się za rozkładanie tych komórek i tkanek, które są chore, zniszczone, stare lub obumarłe, również wszelkiego rodzaju guzki, ropnie, nowotwory. W ten sposób wiele osób chorujących na "nieuleczalne" według medycyny klasycznej choroby, jest regularnie uzdrawianych drogą postu w setkach klinik leczących postami na sokach.


Jak długo trwa post na sokach?

Właściwy, działający leczniczo post na sokach trwa ponad 3 dni. Krótszy okres prowadzenia takiego odżywiania jest oczywiście również korzystny ze względu na odpoczynek organizmu od trawienia i skoncentrowaną dawkę enzymów, witamin i innych mikroelementów które w postaci soków dostarczamy sobie przez ten czas. Jednak prawdziwie lecznicze działanie postu zaczyna się po trzecim dniu, gdy to organizm przerzuca się na wewnętrzne odżywianie. Dr Paavo Airola, w  swej książce How to get well. Handbook of Natural Healing, radzi, by w przypadku braku nadzoru eksperta przeprowadzać post od 7-10 dni. Po kilku tygodniach zwykłej, zdrowej diety można powtórzyć post. W innym przypadku w warunkach domowych można prowadzić taki post do 30 dni. Znane są przypadki ludzi stosujących dietę nawet 120 dni w roku.


Jak przeprowadzić post na sokach?

PRZYGOTOWANIE: Przed rozpoczęciem postu warto przygotować organizm do nagłej zmiany. Zalecana jest  zmiana diety na warzywno-owocową na 2-3 dni bezpośrednio poprzedzające początek postu. Post należy zacząć od oczyszczenia jelit. Można zdecydować się na najbardziej skuteczną metodę, czyli wypicie 2 szklanek roztworu soli glauberskiej (ok. 20g soli na szklankę). Efekty zazwyczaj niezwykle intensywnie dają o sobie znać przez cały dzień. Innym rozwiązaniem są lewatywy przygotowywane z lekko ciepłej, przegotowanej wody z dodatkiem odrobiny rumianku lub soku z cytryny. Zaleca się wykonać dwie - jedna po drugiej. Najpierw 0,5 litra, po czym cały litr. 

DIETA PODCZAS POSTU: Jeśli chodzi o samą dietę podczas postu, to należy skupić się na przede wszystkim na świeżo wyciskanych sokach. Polecam wypijać w ciągu dnia jeden sok owocowy (np. pomarańczowy, lub grejpfrutowy), a resztę warzywnych. Spośród tych drugich szczególnie polecaną są: 

  • marchewkowy, 
  • marchewkowo-buraczkowy,
  • zielony,
  • z czerwonej kapusty, 

Do soków warzywnych warto dla walorów smakowych dodać jedno niewielkie jabłko. Wyjątkiem jest sok z dodatkiem buraka, który sam w sobie jest bardzo słodki. 

Podczas postu zalecane jest pić w sumie od 6-8 szklanek płynów dziennie. Aczkolwiek jeśli ma się ochotę wypić więcej, to nie ma co się wstrzymywać. Post to nie głodówka. Jeśli organizm dopomina się dodatkowej szklanki tętniącego życiem soku - nie ma powodu, by tej szklanki nie wypić. 

Są różne teorie w kwestii rozcieńczania soku wodą. Na poziomie najwyższych autorytetów (dr Andrew Saul, dr Paavo Airola, dr Max Gerson) zdania różnią się do tego stopnia, iż jedni zalecają rozcieńczanie soków 50/50 z wodą a drudzy rekomendują picie 100% soku. Ja osobiście czasem dolewam odrobinę wody do soku (ok. 1/8), ale najczęściej wybieram wypicie pół szklanki wody bezpośrednio przed sokiem, gdyż czasem rozcieńczenie soku (szczególnie kapustnego) zupełnie zmienia jego smak.

Dodatkowo warto pić herbaty ziołowe - polecam tutaj rumianek, miętę i melisę. Niektórzy proponują również wypijanie raz na dzień kremu z warzyw o niskim indeksie glikemicznym, lub wywaru z warzyw. Krem służy tu jako porcja błonnika, niezwykle pomocna, przy utrzymaniu naturalnego wypróżniania.

WYCHODZENIE Z POSTU: Niezwykle ważny jest moment zejścia z diety postnej. Podczas postu wyłącza się trawienie i należy powoli powracać do normalnego żywienia. Najlepiej przez 2-3 dni jeść lekką dietę warzywno-owocową. Na śniadanie oprócz soków można zjeść np. jabłko, a na obiad zupę warzywną. Na trzeci dzień dodatkowo proponuję upiec sobie ziemniaki, zjeść kromkę chleba na zakwasie z masłem i pół szklanki jogurty. A czwartego dnia wrócić do zdrowej, codziennej diety.


Co robić oprócz soków?

Skoro decydujemy się na takie wyzwanie jakim jest post, warto jak najoptymalniej wykorzystać ten czas dla swojego zdrowia, do którego najlepiej podejść holistycznie. 

Podczas postu warto zaczynać dzień od prysznica oblewając się ciepłą i chłodną wodą na przemian (kończąc na chłodnej). W ten sposób pobudzamy całe ciało i nasze organy wewnętrzne do pracy. Zaraz po prysznicu warto zdecydować się na tak zwany "rozruch" czyli krótki spacer na świeżym powietrzu i porządne rozciąganie całego ciała. Ponownie powoduje to pobudzenie organizmu do działania, lepszego metabolizmu.

Jeżeli jest taka możliwość, korzystne jest zorganizowanie sobie popołudniowej drzemki. Badania wykazały, że nawet 20 minutowy sen w ciągu dnia wpływa na lepszą prace mózgu. Aby dać naszemu ciału jak najlepsze warunki do samoleczenia ważne jest aby się również w nocy wysypiać.

Czasami zdarza się, że podczas postu niektórzy przestają się wypróżniać. Ze względu na to, że organizm intensywnie pozbywa się w tym okresie chorobliwych i obumarłych tkanek właśnie poprzez przewód pokarmowy, warto zdecydować się na lewatywę. W innym razie toksyny pozostaną w jelitach i mogą zostać ponownie wchłonięte.


Kryzys ozdrowieńczy

Kryzys ozdrowieńczy pojawia się wtedy, gdy podczas oczyszczania, toksyny zaczynają krążyć po krwiobiegu. Powodują one wtedy często symptomy choroby, z której próbujemy się wyleczyć lub uwidaczniają dawne urazy i choroby przebyte w przeszłości, a nie do końca wyleczone. Najczęściej jednak toksyny te wywołują szereg typowych symptomów takich jak gorączka, wysypka, dreszcze, bóle stawów lub wzmożona potliwość. Jest to bardzo częste zjawisko i przeważnie jest objawem oczyszczania. Czasem zrobienie lewatywy pomaga zwalczyć szybciej te objawy. 


Wskazania do stosowania postu

O tym jak niesamowicie mocnym doładowaniem do zdrowia jest post, świadczy długa lista schorzeń, na które odnotowano leczniczy wpływ postu. Są wśród nich:
  • alergie
  • choroba Alzheimera
  • astma
  • miażdżyca
  • ból pleców
  • łagodne nowotwory jajnika i piersi
  • zapalenie oskrzeli
  • zaburzenia sercowo-naczyniowe
  • przewlekłe zaparcia
  • grypa i gorączka
  • choroba wieńcowa
  • choroba Crohna
  • choroby wątroby i pęcherzyka żółciowego
  • choroby żołądka i jelit
  • trądzik
  • alergie środowiskowe
  • padaczka
  • włókniaki
  • jaskra
  • nadciśnienie 
  • niskie ciśnienie krwi
  • bezsenność
  • insulinooporność
  • zwyrodnienia stawów i kręgosłupa
  • tłuszczaki
  • choroby psychiczne (zwłaszcza schizofrenia)
  • migreny
  • polipy nosa
  • otyłość
  • łuszczyca
  • choroby psychosomatyczne
  • choroby układu oddechowego
  • reumatoidalne zapalenie stawów
  • zapalenie zatok
  • choroby skóry
  • zapalenie migdałków
  • wrzodziejące zapalenie jelita grubego
Oczywiście wszyscy chorujący powinni wcześniej uzgodnić przeprowadzenie postu ze swoim lekarzem. (Warto zaznajomić go wcześniej ze wspomnianą przez mnie wyżej książką dr Paavo Airoli

Przeciwwskazania do stosowania postu

Postu nie powinny stosować:
  • osoby poniżej 18 roku życia (mają wzmożony metabolizm)
  • kobiety w ciąży i karmiące (po uwolnieniu się, toksyny z organizmu krążą przez jakiś czas po organizmie, przez co również mogą dostać się do organizmu dziecka przez pępowinę lub mleko)
  • przy nadczynności tarczycy (wzmożony metabolizm)
  • w przypadku transplantacji narządów np. nerek 
  • chorzy na cukrzycę typu 1
  • w ciężkich depresjach


źródła:
Paavo Airola - How to get well. Handbook of Natural Healing, Health Plus Pub, 1984

http://naturalhealthtechniques.com/healingtechniquesjuice_fasting.htm
http://www.doctoryourself.com/juicefast.html
http://ewadabrowska.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2&Itemid=10&lang=pl

Rosół - tradycyjny wywar i jego zdrowe właściwości

rosół
"Na przeziębienie najlepszy kubek rosołu". Takie zalecenie usłyszymy od niemal każdej babci. Jednak współczesne gospodynie domowe  coraz rzadziej widzą w tej potrawie coś więcej niż tylko smaczną niedzielną zupę. A szkoda, gdyż jest to niezwykle wartościowy dodatek do zdrowej diety. Od kiedy na nowo odkryłam ten specyfik, stał się on stałym elementem naszej codziennej diety.

Co to jest rosół?

"Rosół to nie zupa". To zaskakujące dla wielu zastrzeżenie ma pewne podstawy. Spróbuję w tym miejscu rozwiązać tą dręczącą niektórych kwestię. Wydaje mi się, że problem polega na uświadomieniu sobie istnienia dwóch różnych produktów. Jednym jest rosół, jako zupa mięsno-warzywna. Ma ona lekki, świeży smak i przygotowywana jest w niecałą godzinę. Podawana z makaronem, ryżem lub tzw. lanymi kluskami stanowi, moim zdaniem, zupę, w pełnym znaczeniu tego słowa. 
Rosół może być jednak również stosowany jako podstawa do stworzenia innej zupy. Jest on wtedy traktowany bardziej jako smak, podstawa, składnik tej właściwej, docelowej zupy. Jeszcze zupełnie inną kwestię stanowi bulion z kości, mający swoje korzenie głęboko w  wielu kulturach na różnych kontynentach. Jest tu mowa o gotującym się wiele godzin wywarze z kości, pełnym wartości odżywczych, mający lecznicze właściwości. To właśnie na tak rozumianym rosole chciałabym się tutaj skupić. 

Rosół i jego właściwości lecznicze

W starych, tradycyjnych kulturach, gdzie patrzono na pożywienie całościowo, gotowany godzinami wywar z kości zwierząt stanowił bardzo ważny element diety. Podstawową wartością takiego rosołu, jest jego istota, czyli właśnie wywar z kości. Oryginalnie rosół gotowany był powoli - od kilku do kilkunastu, nawet kilkudziesięciu godzin. W ten sposób bulion stawał się esencją łatwo przyswajalnych, niezwykle ważnych minerałów i składników odżywczych takich jak wapń, fosfor, magnez, potas, jak również kolagen i kwas hialuronowy. Wszystko to wpływa niezwykle odżywczo na kości, stawy, skórę i włosy. Picie takiego rosołu łagodzi stany zapalne, leczy syndrom nieszczelnego jelita, wzmacnia organizm podczas infekcji bakteryjnej czy wirusowej. Centrum Medyczne Uniwersytetu w Nebrasce odkrył również, że aminokwasy wytwarzane podczas gotowania rosołu zmniejszają stan zapalny dróg oddechowych. Z kolei w połączeniu z odpowiednią dietą, rosół pomaga zatrzymać objawy colitis ulcerosy (wrzodziejące zapalenie jelita grubego). Wpływa również pozytywnie na pracę mózgu, trawienie, zmniejsza objawy alergiczne. Co ciekawe, pełnowartościowy bulion wspomaga również remineralizację zębów przeciwdziałając w ten sposób próchnicy.

Jak przygotować dobry rosół?

Najważniejsze jest przygotowanie jak najlepszej jakości kości. Najzdrowszy jest wywar przygotowany z kości zwierząt żywiących się trawą, nieklatkowo hodowanego drobiu lub dzikich ryb. Trzeba mieć na uwadze, że będziemy pić koncentrat tego, co znajduje się w kościach, a więc w przypadku kupowania ich z nieznanego źródła ryzykuje się niechciane dodatki do rosołu jak toksyny, czy antybiotyki, którymi zwierzęta były faszerowane, jak również o wiele mniej korzystny skład biochemiczny wynikający ze złych warunków hodowli zwierząt (brak ruchu, nieodpowiednie żywienie). 

Gdzie kupować kości na rosół? Warto o nie popytać u lokalnych ekologicznych producentów lub znanych sobie gospodarzy. Można również zachować korpusy drobiowe po pieczeniu ekologicznego kurczaka na obiad.

Warto wybierać kości ze szpikiem. Jest on niezwykle wartościowy ze względu na dużą zawartość kwasów omega-3, mikroelementów takich jak cynk, potas, selen oraz alkiloglicerole odpowiedzialne za budowę białych krwinek. Nie zapominajmy również o kościach "stawowych", z chrząstkami, gdyż z nich uzyskamy więcej kolagenu. Aby zwiększyć powierzchnię kości do wygotowania, można poprosić rzeźnika o pocięcie kości na mniejsze kawałki, szczególnie w przypadku tych większych, wołowych. 


Ważne jest, by gotować rosół z dodatkiem jakiegoś kwasu, który pomaga wydobyć z kości minerały. Ja używam łyżkę octu winnego. Można zamiennie stosować również sok z cytryny.


Jeżeli używasz kości wołowych, warto podpiec je wcześniej w piekarniku - nada to rosołowi bogatszego smaku i głębszego koloru. Piecz kości od 30 do 60 minut w 180°C i dopiero wtedy włóż je do wody.



Przepis na rosół

Na duży garnek zupy używam zazwyczaj 2 korpusy drobiowe i dodaję do tego jeszcze przykładowo udo indycze, lub dwa skrzydła kurczaka. Jeśli robię rosół wołowy, lub mieszany to wrzucam duże porcje kości tak, aby po zalaniu wodą nie wystawały ponad powierzchnię.
Podstawowe składniki na duży gar rosołu:


1 kg kości

1 duża cebula
4 marchewki
1 korzeń pietruszki
1/4 selera
1/2 pora
1 łyżka octu
1 łyżka soli

Do garnka wkładamy kości i zalewamy zimną wodą. Dodajemy 1 łyżkę octu - pomaga on w wydobyciu z kości minerałów. Zagotowujemy i zmniejszamy ogień gotując tak, aby woda zaledwie delikatnie "poruszała się" od czasu do czasu delikatnie bąbelkując. Wrzucamy  warzywa. Podczas gotowania, co około 20 minut usuwamy łyżką tworzącą się na powierzchni pianę szumowiny oraz uzupełniamy poziom wody, która wyparowuje. Pod koniec gotowania dodajemy przyprawy, według uznania. Ja zazwyczaj wrzucam ząbek czosnku i trochę świeżej natki pietruszki. 

Po ugotowaniu odcedzamy przez gęste sito, pozbywając się wszelkich skrawków mięsnych lub warzywnych. Gdy wywar ostygnie, powinien przybrać galaretowatą konsystencję - jest to efekt obecności kolagenu, a wiec dobra sprawa. Na powierzchni z kolei pojawi się zastygła, biała tafla tłuszczu. Jako, że niektórym przeszkadza w piciu ta oleista warstwa tłuszczu pływająca na powierzchni, to właśnie po wystudzeniu jest okazja, by ją łatwo ściągnąć. Zawsze można ją później użyć do gotowania innej potrawy lub sosu. 
Smacznego!


Źródła:
Ramiel Nagel - "Cure Tooth Decay", Golden Child Publishing, 2011
https://www.jadeinstitute.com/jade/bone-broth-health-building.php
http://articles.mercola.com/sites/articles/archive/2013/12/16/bone-broth-benefits.aspx
http://www.unmc.edu/publicrelations/chickensoup_newsrelease.htm
http://www.naturalnews.com/043465_healthy_foods_disease_prevention_kefir.html
http://whole9life.com/2013/12/whole9-bone-broth-faq


Płukanie ust olejem - "ssanie" oleju

Ssanie oleju - co to takiego?

Płukanie ust olejem to terapia sięgająca czasów starożytnych. Technika ta związana była z poglądem, iż większość chorób wynika z obecności toksyn w ciele. Codzienna, poranna procedura płukania olejem zapewnia świetną higienę jamy ustnej. Olej rozpuszcza kamień i płytkę nazębną, stając się w ten sposób skutecznym sposobem profilaktyki rozwoju próchnicy. "Procesem ubocznym" tego działania jest bardzo wyraźne wybielanie zębów. W ramach jamy ustnej techniką tą można zlikwidować również nadwrażliwość zębów oraz wyleczyć zapalenia dziąseł. 

Jakby tego było mało, ssanie oleju wpływa na detoksykację organizmu, powodując poprawę ogólnego stanu zdrowia. Olej, oprócz swoich świetnych wartości odżywczych, ma podobno również właściwości oczyszczania organizmu z toksyn i szkodliwych bakterii. Jest wiele badań, jak również doniesień tysięcy ludzi potwierdzających wpływ kuracji płukania oleju na leczenie wielu chorób, również przewlekłych.

Do chorób cofających się pod wypływem stosowania techniki płukania olejem mają należeć między innymi:
  • bóle zębów
  • alergie
  • astma
  • infekcje ucha
  • zapalenie oskrzeli
  • chore zatoki
  • choroby skórne
  • nadciśnienie
  • zaburzenie gospodarki hormonalnej
  • egzema
  • wszelkie choroby układu pokarmowego
  • dolegliwości serca
  • reumatyzm
  • cukrzyca
  • kobiece choroby układu rodnego

Jak wygląda procedura płukania oleju w ustach?

Technika ta jest niezwykle prosta. Należy rano, przed zjedzeniem czegokolwiek umyć zęby i język i wziąć do ust jedną łyżkę oleju. Płukać przelewając w ustach olej przez zęby, po policzkach i dziąsłach przez 20 minut. Po tym czasie wypluwamy olej, który powinien stać się biały pienisty. Od razu szczotkujemy zęby ( ja robię to bez pasty) i parokrotnie płuczemy jamę ustną, by pozbyć się resztek oleju. 


Rady:
  • Po zakończonym płukaniu nie wolno połykać oleju, bo jest on pełen toksyn!
  • Jeśli z jakiegoś powodu będzie potrzeba nagłego wyplucia oleju przed końcem wyznaczonego czasu zalecane jest wziąć świeży olej aby dokończyć 20 minut płukania.
  • Najlepsze właściwości odtruwające organizm ma olej sezamowy ( surowy, a nie prażony) i ten również był stosowany w starożytności. Oprócz oleju sezamowego polecany jest głównie olej z kokosa, oliwa z oliwek i olej słonecznikowy.
  • Wiele ludzi stosujących olej z kokosa ostrzegało, aby oleju nie wypluwać do zlewu, bo zdarzało im się po paru dniach zablokować rury. 


A tu filmik instruktażowy, na wypadek jakby opis był niewystarczający :)








Moje odczucia

Wrażenie czystości w jamie ustnej po tym zabiegu jest niezwykle przyjemne. Jeśli chodzi o wybielenie zębów, to nie słyszałam, żeby u kogoś ten proces się nie pojawił. Ja widziałam różnicę już po 4 razach. Osobiście używam oleju sezamowego na zmianę z kokosowym. W pierwszym momencie olej sezamowy jest wyraźnie gęsty i "oleisty" w ustach i za pierwszym razem czułam duży dyskomfort. Myślałam wręcz że nie dam rady wytrzymać tyle czasu.  Ale już po 1-2 minutach płukania olej się rozrzedza i zarówno smak jak i konsystencja stają się zupełnie neutralne. Z kolei kokosowy olej jest po prostu przepyszny. Do ust wkłada sięDzięki temu te 20 minut mija niezauważalnie podczas robienia różnych porannych przygotowań. 
Do mycia zębów przed i po nie używam zazwyczaj pasty do zębów. Jest to niepotrzebne. Olej najlepiej oczyszcza zęby i jamę ustną z bakterii i płytki nazębnej i nie ma sensu używać zbędnej chemii. 


Colitis Ulcerosa i inne symptomy

Jak już wspominałam, mój stan był kiedyś bardzo bardzo kiepski. Moje Colitis objawiało się na samym początku długimi zaparciami. I nie mówię tu o dniach, ale o tygodniach. Zaparcia te kończyły się zazwyczaj biegunką z takim bólem brzucha, że parokrotnie kończyło się zupełną utratą przytomności, co z jednej strony dawało lekką ulgę w bólu, ale z drugiej dokładał się wtedy ból głowy od uderzenia ( zazwyczaj w kafelki). Trzeba również tutaj wspomnieć o tym że od dwóch lat śniły mi się niemal codziennie koszmary. Prawdziwe koszmary, w których nieraz dochodziło do masowych zabójstw. Masakra. Do tego należy również dodać natrętne myśli. Objawiało się to tym, że potrafiłam nagle pomyśleć o czymś "chorym", jak np. o znęcaniu się fizycznie nad dzieckiem, o czym np. usłyszałam w telewizji, i ta myśl towarzyszyła mi przez cały dzień. Nie mogłam przestań o niej myśleć. To samo działo się w nocy, gdy nagle pomyślałam o ewentualnym włamywaczu, z bronią, albo czymś zupełnie ponadnaturalnym i weź tu teraz zaśnij. To były straszne i męczące czasy. Wszystko to odbijało się bardzo na moim życiu. 
Wszystko zmieniło się jak pojechałam na wczasy zdrowotne z dietą oczyszczającą  dr Ewy Dąbrowskiej. Jak za dotknięciem różdżki zniknęły wszystkie objawy. I mówiąc wszystkie mam na myśli wszelkie problemy z colitis, jak też te z moimi natrętnymi myślami i snami. Powód tego co się ze mną działo był niezwykle prosty. Zapchane jelita oznaczały, że treść pokarmowa, mówiąc delikatnie, tkwiła i się rozkładała wydzielając toksyny, które przenikały do krwi, krążyły, po moim ciele, trafiały do mózgu i klops. Zazwyczaj takie zatoksycznienie powoduje u przeciętnie zdrowego człowieka po prostu migrenę. Ale moje jelita były tak zniszczone i nieszczelne, a rozkład treści potężny, jako że trwało to tygodniami, toksyny dostające się do mózgu były tak silne, że powodowały aż tak silne symptomy. Zapomniałam dodać, że lekarz ogólny, przed moim wyjazdem na dietę, wysłał mnie do poradni psychologiczno-psychiatrycznej. Nie uważałam, że jest coś nie tak z moją psychiką, ale byłam tak zdesperowana, że poszłam. Na pierwszej wizycie, na której nawet nie rozmawialiśmy, lekarz terapeuta powiedział mi wiele o tym z czym mam niby problem, że nie rozmawiam o swoich uczuciach, że nie potrafię.. i różne takie ciekawe teorie - właściwie było to tylko krótkie spotkanie na którym umówiliśmy termin terapii grupowej (??!!) oczywiście już nie wróciłam tam. I dobrze. 
Pojechałam do jednego z Ośrodków wypoczynkowych, które prowadzą dietę dr Dąbrowskiej pod jej patronatem i z jej wykładami. Oczyściłam się, zrobiłam test na nietolerancje pokarmowe, których trochę wyszło, i jak tylko po 2 tygodniach wróciłam do normalnego jedzenia, z wykluczeniem nietolerowanych rzeczy - wszystko co złe zniknęło. Wypróżnianie codziennie, przespane w spokoju noce, energia do działania - to wszystko stało się moim udziałem. Ale docenić komfort takiego normalnego życia może tylko chyba ten, kto był po drugiej stronie.